niedziela, 30 marca 2014

Część !7!

Oczami Martyny
Szliśmy dosyć szybko bo chciałam być w domu przed rodzicami. Nie że, bałam się czy coś tylko bardzo lubiłam widzieć uśmiechnięte twarze moich rodziców po powrocie z pracy.
-Martyna, mam jedno pytanie.-wyrwał mnie z przemyśleń Dawid.-czy my, ten no?
-Tak na prawdę to ja już sama nie wiem. To co mi powiedziałeś i w ogóle, wiem że ci zależy, ale tak na prawdę wiesz o mnie bardzo mało.
-To opowiedz.-powiedział i nagle stanął przede mną.
-Nie.-powiedziałam i zadziornie się uśmiechnęłam. Dawid zrobił wtedy minę 
słodkiego psa.-Oooo.... jak słodko wyglądasz.-wyrwało mi się.
-Ty też.-powiedział i się uśmiechnął, a moje policzki momentalnie zrobiły się czerwone.-Oooo.... jak słodko wyglądasz.-powiedział udając mój głos.
-Ha.. ha.. ha..
-No co przecież jesteś słodka.
-Czy ja dobrze usłyszałam? Jaka ja jestem?
-Jesteś najsłodsza i najpiękniejsza na świecie.-zrobiłam się po tych słowach jeszcze bardziej czerwona.
-Dzięki.-powiedziałam i zaczęłaz z powrotem iść w kierunku domu.
-I tak widziałem.-powiedział i znowu stanął przedemną. Zaczęłam się śmiać.
-Co jest takie śmieszne?-zapytał i podniósł jedną brew.
-Ty-powiedziałam i zaczęłam poprawiać mu włosy. Strasznie wiało więc nie zdziwiłam się widząc jego włosy w takim stanie.
-Dzięki.-rzucił krótko Dawid, kiedy skończyłam.
-Nie ma za co.- powiedziałam i znowu ruszyłam przed siebie. Zrobiło mi się zimno. Dawid to najwyraźniej zauważył, ponieważ podszedł do mnie i dał mi bluze.
-Cieplej?-zapytał
-Troche tak, ale nadal...-tyle powiedziałam, a po tym Dawid przytulił mnie od tyłu.
-A teraz?-powiedział mi do ucha. Po moim ciele przeszły dreszcze.
-Lepiej o wiele lepiej.-powiedziałam.
-Skoro tak, to cię już nie puszczę.-powiedział i przytulił mnie jeszcze mocniej.
-Jesteś nienormalny.-powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
-Ale i tak mnie kochasz.-powiedział i się uśmiechnął.
-Fajnie że ja jakoś nic o tym nie wiem!-powiedziałam głośniej. Wyrwałam mu się z uścisku.
-Przepraszam, to było tak na żarty.
-Na żarty, czy nie ale nie chce żeby znowu ktoś mi wmawiał że ja to, że ja tamto. Bo tak naprawde nikt nie wie co ja chcę i co ja czuję.
-Ale ja nie wiedziałem że, Adrian ci coś wmawiał.
-Chciał mi wmówić, tak bardzo jedną rzecz że mu się udało.-powiedziałam już ze łzami w oczach.
-Prosze nie płacz. Wszystko będzie dobrze.-powiedział i mnie przytulił.

Oczami Dawida
-Dziękuję.-powiedziała Martyna zapłakanym głosem.
-Ale za co?-zapytałem zdziwiony.
-Za to że jesteś, bez ciebie nie dałabym sobie rady.-powiedziała. Zamurowało mnie.
-A Natalia i Daniel?-zapytałem po chwili.
-Zaczęli być parą, i zresztą widziałeś, nie zwracają w ogóle na mnie uwagi.-powiedziała-Nie że jestem zazdrosna że są szczęśliwi, czy coś ja się bardzo cieszę że są razem.
-Ty zawsze tak dużo mówisz?-zapytałem, troche zawstydzony tym co Martyna wcześniej o mnie powiedziała.
-A co szukasz jakiegoś sposobu na uciszenie?-powiedziała i się uśmiechnęła.
-To znaczy jeden znam.
-A to niby jaki?
-Aaa.. zobaczysz później.
-Ale wiesz że teraz będę specjalnie dużo gadać?
-Wiem.

Oczami Martyny

-No to zamiast....-tyle zdążyłam powiedzieć po czym Dawid mnie pocałował. Nagle zaczęło kropić, a dosłownie po paru sekundach zaczęło lać, a my staliśmy i się całowaliśmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz