niedziela, 15 czerwca 2014

!13!

Sobota

Oczami Martyny

Zrobiłam to pod wpływem impulsu, on groził nie tylko mi, ale też mojej rodzinie i przyjaciołom, i Dawidowi.
Wstałam z łóżka i poszłam pod prysznic, po nim ubrałam się w czarne rurki i bluzę Dawida. Podeszłam do toaletki posmarowałam twarz kremem BB i nałożyłam puder. Włosy związałam w niechlujnego koka i wyszłam z pokoju zabierając torbę. Weszłam do przedpokoju, ubrałam buty i kurtkę po czym wyszłam z domu. Po co? Muszę się spotkać z pewną osobą. Kiedy szłam słyszałam za sobą rożne przezwiska typu dziwka, zdzira czy że chciałam się tylko wybić. Łzy cisnęły mi się do oczu. W końcu dotarłam na miejsce. Zapukałam bo wiedziałam że otworzy matka tego potwora. Jednak się pomyliłam otworzył sam Adrian.
-Zadowolony,a teraz zniknij z mojego życia.-powiedziałam po czym zaczęłam się kierować w kierunku domu.

Resztę Soboty jak i Niedzielę spędziłam leżąc w łóżku.

Poniedziałek=szkoła.

Wstałam rano i zaczęłam się szykować do szkoły. Ubrałam czarne rurki, czarny sweter w białe pasy. Zrobiłam mój codzienny makijaż i zeszłam do kuchni. Mama siedziała przy blacie
-Martynka co się z tobą dzieje?-zapytała z troską
-Nic mamo nic się nie dzieje-powiedziałam i sztucznie się uśmiechnęłam. Zjadłam śniadanie i poszłam do szkoły. Od razu po wyjściu z domu założyłam słuchawki i włączyłam muzykę. Pod szkołą zauważyłam Nati która do mnie machała, tak pogodziłyśmy się. Kiedy do niej podchodziłam w moich słuchawkach było słychać Na zawsze. Zrobiłam się pewnie blada. Podeszłam do Nati i przytuliłyśmy się na powitanie.
-Duda tępo chłopcy czekają pod klasą-tak Nati dołuj mnie jeszcze bardziej.
-To ty idź, ja ide jeszcze do szafki.
-Nie, ja ide do łazienki-powiedziała i się zaśmiała.
Nati poszła do łazienki, a ja wkładałam rzeczy do szafki.
Kiedy zamykałam szafkę, ktoś stanął obok mnie.
-No Duda czekałem aż przyjdziesz-powiedział Adrian i się zaśmiał.
-Miałeś się odpieprzyć ode mnie i co najważniejsze od reszty-wysyczałam przez zęby i wyszłam z szatni.
-Czekaj-krzyknął i złapał mnie za posiniaczoną rękę. Ciekawe przez kogo? Pytanie retoryczne.-Nie dałaś mi dokończyć.
-No i kurwa dobrze zrobiłam, a teraz żegnam damskiego boksera-powiedziałam i odepchnęłam go. Weszłam na korytarz gdzie znajdowała się sala od matmy, akurat na korytarzu była tylko moja klasa. Szłam dalej już widziałam Nati, Dawida, Ruska i resztę klasy. Nagle ktoś mnie szarpnął.
-Miałaś mnie posłuchać-powiedział Adrian i zacisnął rękę na moim ramieniu. Syknęłam z bólu.
-Czego ty kurwa ode mnie chcesz-powiedziałam
-Tego-powiedział i zacząl zbliżać swoją twarz do mojej. O nie kolego tak się nie bawimy. Odepchnęłam go i poleciał na ścianę. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach
-Jeszcze raz mnie dotkniesz, jeszcze raz się do mnie zbliżysz, jeszcze raz się do mnie odezwiesz- wysyczałam przez zęby i przycisnęłam ręką do ściany jego ramię.- to wszyscy się dowiedzą jak mnie traktowałeś i jak zginął twój brat-powiedziałam i puściłam jego ramię.

czwartek, 17 kwietnia 2014

Część !12!

-Myślisz że byłabym do tego zdolna?-powiedziałam ostro ale tak na prawdę chciało mi się śmiać.
-Yyyyyy..... no nie.....
-No właśnie, a teraz chodź potańczyć-powiedziałam i wzięłam łyk wody. Nagle poczułam jak ktoś mnie przytula od tyłu.
-Kocham cię najmocniej na świecie.-powiedział Dawid.

Oczami Dawida
-Ja ciebie też-powiedziała
-Oooooooo..... jakie to słodkie-powiedzieli wszyscy razem, a my się zaśmialiśmy po czym cmoknąłem Martynke w policzek. Poszliśmy tańczyć, zanim się obejrzałem zaczęło się odliczanie a my staliśmy pod moim blokiem

-3..2..1.. wszystkiego najlepszego kochanie-usłyszałem koło swojego ucha
-Boże ty już jesteś pełnoletni-powiedziała po czym przytuliła się do mnie Martyna
-Rzeczywiście-powiedziałem.

Dwa miesiące później

Oczami Dawida
-Ale jak to, dlaczego?-powiedziałem ze łzami w oczach
-Ja się boję-powiedziała i wytarła łzy spływające po policzku
-Ale czego? Czego się boisz?-powiedziałem
-Przepraszam-powiedziała Martyna i zamknęła drzwi. To koniec.-pomyślałem

Oczami Martyny

Zsunęłam się po drzwiach i zaczęłam płakać. Siedziałam tak koło godziny, po czym weszłam do swojego pokoju i zasnęłam na łóżku z myślą że to najgorszy piątek w moim życiu. Obudziłam się po 3 i zobaczyłam 2 nieodebrane połączenia od Igora, 3 od Saszan i 2 od Wrzoska. Boże ktoś zmarł czy coś. Jezu to pewnie chodzi o Dawida. Włączyłam laptopa i weszłam na facebooka, a tam 1000500100900 wiadomości z pytaniami co się dzieje z Dawidem. Dzisiaj miał koncert w Warszawie czyli u nas. Weszłam na pierwszy lepszy portal plotkarski a tam "Dawid Kwiatkowski płacze przy śpiewaniu kilku piosenek ze swojej płyty 9893"
-Zepsułam człowieka-powiedziałam sama do siebie, po czym zaczęłam płakać.

piątek, 11 kwietnia 2014

Część !11!

Oczami Dawida

Przyszła reszta gości, chciałem znaleźć Martynę ale mi to nie wychodziło. Kiedy przechodziłem koło  od łazienki usłyszałem że ktoś płacze. Dopiero po chwili zorientowałem się że to Martyna.

Oczami Martyny

Kiedy znalazłam już Nati. Zaczęła się na mnie wydzierać, bo podobno jej czegoś nie powiedziałam. Później powiedziała że to koniec naszej przyjaźni. Chciałam coś powiedzieć ale poszła. Chciałam trochę ochłonąć, poszłam do łazienki. W pewnym momencie uświadomiłam sobie że straciłam przyjaciółkę. Łzy zaczęły mi spływać po policzkach. Usiadłam na podłodze i zaczęłam płakać jeszcze bardziej. W pewnym momencie zaczęłam myśleć że wyjde z tego mieszkania i pójdę do domu. Nagle ktoś zaczął dobijać się do drzwi.
-Martyna.....-usłyszałam głos Dawida zza drzwi.
-Idź stąd prosze.....-powiedziałam
-Nie, nie pójdę. Prosze wpóść mnie......-było słychać że jest przejęty tą całą sytuacją. Podeszłam do drzwi i przekręciłam zamek. Dawid od razu otworzył drzwi i wszedł do środka. Zamknął drzwi i usiadł na ziemi opierając się o nie.
-Co się stało?-w końcu się odezwał
-Wiesz jak to jest stracić bardzo ważną osobę?-zapytałam i popatrzyłam na niego
-Ktoś zmarł?!-wstał z podłogi jak popażony.
-Nie........ raczej nie-powiedziałam
-To co jest?-zapytał a ja zaczęłam opowiadać o tej całej sytuacji z Nati. Potem opowiadałam mu jak się poznałyśmy. I właśnie w taki sposób przesiedzieliśmy w łazience około godziny. Było już po 21, a ja chciałam już iść i zapomnieć o tym całym dniu. Siedziałam na sofie i patrzyłam się w podłogę. Przesiedziałam tak chyba godzinę. W końcu zabawa się rozkręciła, więcej osób poszło tańczyć. W pewnym momencie zrobiło mi się strasznie duszno. Znalazłam Dawida i powiedziałam że źle się czuję.
-Mam nadzieje że to nie jest wymówka żeby stąd pójść-powiedział i popatrzył się na mnie.

Część !10!

* 31 grudnia 2013*
Oczami Dawida

Ustaliliśmy kiedyś z Martyną że będziemy się tylko przyjaźnić, ale nam to nie wyszło od dwóch miesięcy jesteśmy parą i jest nam ze sobą dobrze.

Oczami Martyny

Strasznie się boję, Adrian mnie prześladuje, dzwoni do mnie, bije, szantażuje, a to tylko po to abym zerwała z Dawidem. Ja nie mogę tego zrobić ja go na prawdę kocham. Nie boję się tylko o siebie ale również o Nati, Adrian mówi że zrobi coś mi a potem jej. Dobra, dzisiaj w końcu jest sylwester. Ja, Nati i Rusek idziemy do Dawida na sylwestra a przy okazji na osiemnastkę. Idę do niego wcześniej bo mam mu trochę pomóc, ale wiem że on coś kombinuje.

14:30
Po woli zbieram się do Dawida, nie chce mi się nawet ruszyć, no ale co się robi dla ukochanej osoby.

Oczami Dawida

Wstałem o 13, od razu wszedłem na Facebooka. Było tam dużo wiadomości od Kwiatonators. Teraz się zastanawiam czy było warto zostać piosenkarzem. Ale przecież gdybym nim nie został nie poznałbym Martyny. Po tych moich przemyśleniach zacząłem ogarniać mieszkanie, potem poszedłem się umyć. Około 15:30 przyszła Martyna.
-Martyna mam prośbę.-powiedziałem
-Tak?
-Zaśpiewasz ze mną?
-Ale ja nie umiem śpiewać.-powiedziała
-Umiesz, no proszę....
-No dobra, ale co?
-Hmm.... może Beautiful.
-No niech ci będzie-powiedziała i usiadła mi na kolanach-Ale nigdy więcej mnie nie proś o śpiewanie. Okej?-zapytała a ja tylko pokiwałem głową że tak.
Wziąłem gitarę i postawiłem na stole kamerę. Martyna znała tekst piosenki, a ja jakby mnie w nocy obudzili pamiętałbym go. Zaczęliśmy śpiewać. Martyna miała niesamowity głos, patrzyłem na nią jak na obrazek. Skończyliśmy śpiewać. Wyłączyłem kamerę i spojrzałem na Martynę.
-Dawid.-powiedziała
-Tak?
-Wiesz że cię kocham?-powiedziała i popatrzyła się na mnie.
-Wiem.-powiedziałem z bananem na twarzy i ją pocałowałem. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Przeprosiłem Martynę i otworzyłem drzwi. To był Igor.
-Martyna.-powiedział kiedy wszedł do salonu
-Tak?-powiedziała nie pewnie.
-Gratuluje-powiedział i się uśmiechnął.
Posiedzieliśmy trochę, gadaliśmy o Martynie i o tym że mogłaby zacząć śpiewać bo ma niesamowity głos. Zadzwonił dzwonek. Martyna otworzyła drzwi i zaczęła się śmiać.

Oczami Martyny

Otworzyłam drzwi i kogo zobaczyłam? Saszan, moją ukochaną rudą małpę, która kiedy otworzyłam nie była już czerwonowłosa tylko miała jasnoróżowe włosy.
-Z czego się tak śmiejesz?
-Po prostu byłam przyzwyczajona do rudej małpy.-powiedziałam i podniosłam ręce w geście obrony.
-No dobra, ale dlaczego jesteś w dresach. W podskokach marsz się przebierać.-powiedziała i rzuciła we mnie moją torbą w której miałam sukienkę. Kiedy się przebierałam przyszła reszta gości. Kiedy wyszłam z łazienki wszyscy już coś jedli. Poszłam się przywitać z Nati i z Ruskiem.

Część !9!

Oczami Martyny

Siedziałam na ławce i czekałam aż przemowa Ruska się skończy. Zaczęłam się nudzić więc wyciągnęłam telefon z kieszeni. Były tam trzy nieodebrane połączenia od nieznanego numeru. Postanowiłam oddzwonić,
/rozmowa telefoniczna/
-Halo?-usłyszałam znajomy głos w telefonie
-Przepraszam......-nie dokończyłam bo ktoś mi przerwał
-Aaaa... Martyna to ty, ja jestem Saszan.
-No właśnie ten głos wydawał mi się znajomy.
-Ty mieszkasz w Warszawie, prawda?
-N-no tak, a co w ogóle chodzi? 
-A mogłabyś przyjść do kawiarni Nova?
-Niech zgadnę tak jakoś za 20 minut?
-No mniej więcej.
-I będzie tam Dawid, prawda?
-Skąd wiesz?
-A bo jak Igor do niego dzwonił to bez obrazy darł się jak rodząca kobieta.
-Czekaj, czekaj bo już nic nie rozumiem.
-No więc chodzę z nim do klasy, a teraz mnie ogólnie odprowadza do domu, tylko że akurat w tym momencie mój przyjaciel mu uświadamia co mu zrobi, jak Dawid coś zrobi mi.-powiedziałam i popatrzyłam się na chłopaków którzy wpatrywali się we mnie. 
-Aha.....
-Nie on mu nic nie zrobi tylko go tak straszy.
-Dobra to ogólnie pozdrów Dawida i kolegę i powiedz Dawidowi że już nie musi przychodzić, ty też nie przychodź bo ogólnie to miała być niespodzianka dla was obu.
-Okej...
-Dobra to cześć.
-Cześć.
.........................................................
-Kto dzwonił?-zapytał się mnie Dawid
-Saszan.-powiedziałam krótko
-Nawet ta ruda małpa dostała twój numer telefonu od Igora a ja nie.-powiedział oburzony
-Jak zasłużysz to dostaniesz.-powiedziałam i się uśmiechnęłam.
...................................................................................................................................................................

Chciałam was przeprosić za krótkie rozdziały ale wcześniej większość pisałam na telefonie, a tam jest to inaczej rozłożone. 






poniedziałek, 31 marca 2014

Część !8!

Oczami Dawida

Nagle zadzwonił mój telefon. Odsunęliśmy się od siebie z Martyną. Popatrzyłem na nią pytającym wzrokiem.
-Nie odbierzesz?-zapytała i się uśmiechnęła. Odebrałem.

/rozmowa telefoniczna/
-Czy tobie do cholery uszy urwało!?
-Ja nie moge, Igor o co ci chodzi!?-kiedy spojrzałem w strone Martyny siedziała na ławce i pisała sms-a. Popatrzyła się na mnie i się nie pewnie uśmiechnęła.
-No chyba ze 20 razy do ciebie dzwoniłem.-powiedział Igor.
-Wiesz że istnieje coś takiego jak szkoła?
-Dobra, spoko ale musimy się dzisiaj spotkać.
-Kiedy?-zapytałem
-Za pół godziny w tej nowej kawiarni.
-Okej-powiedziałem i się rozłczyłem.
............

-Martyna?
-No idź do tej kawiarni ja do domu mam już niedaleko.-powiedziała
-Skąd wiesz że ja mam gdzieś iść?-zapytałem
-Nigdy nie słyszałam żeby ktoś tak bardzo wrzszczał przez telefon.
-Ale wiesz że idziesz tam ze mną?
-Co kurwa?
-No tak, nie wiem o co mu chodzi ale jakby co będziesz świadkiem.-powiedziałem po czym zadziornie się do niej uśmiechnąłem.
-Dobra, ale...-tyle powiedziała po czym musnąłem jej wargi swoimi.
-Ja się chyba przestane odzywać.-powiedziała.

Oczami Martyny

Po cholere on to robi. Tak kocham go ale zazwyczaj kwiatonatorki kochają Dawida. Pocałował mnie już dzisiaj 3 razy a widzimy się 2 raz.
-Martyna, przepraszam-powiedział
-Za co?-zapytałam. To pytanie go chyba zdziwiło.
-No za to wszystko.-powiedział
-Zaczynasz mnie denerwować. Może na początku powinieneś racjonalnie pomyśleć. Zresztą zapomnij o tej rozmowie.-powiedziałam i ruszyłam przed siebie.
-Martyna.-usłyszałam kiedy ktoś złapał za moje ramie. To nie był Dawid, to był Rusek.
-Co?-zapytałam oschle.
-Chciałem zapytać gdzie Dawid, ale widze że już tu idzie. Teraz musze z nim pogadać.
-O kurwa, będzie przemowa.-powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
-No a jak inaczej.
-Dobra ale poczekaj chwile.-powiedziałam po czym poszłam w strone Dawida.
-Przepraszam-powiedziałam. Uśmiechnął się lekko, a mi kamień spadł z serca.
-Wiem powinienem pomyśleć, ale strasznie mi się podobasz. To ja powinienem cie przeprosić.-powiedział.

Oczami Dawida

Co ona ze mną robi, latam za nią jak jakiś kundel. Musiałem akurat iść do szkoły tam gdzie ona, nigdy nie byłem w nikim tak zakochany, dlaczego żałuje że jestem z nią w tej samej klasie? Żałuje bo ona pewnie za jakiś czas da mi kosza a ja się załamie.
-Dawid?-powiedziała Martyna
-Tak?-powiedziałem po czym Martyna mnie przytuliła.
-Powodzenia ci życze. Cały czas miej kamienną twarz bo inaczej dostaniesz setki różnych pytań.-powiedziała Martyna i popatrzyła mi w oczy. Chciała coś powiedzieć, ale zawołał nas Daniel.

Oczami Martyny

-Kurwa.-szepnęłam pod nosem kiedy zawołał nas Daniel. Poszliśmy w jego strone usiadłam na ławce i słuchałam co mówi Daniel, miałam ochote płakać ze śmiechu.

niedziela, 30 marca 2014

Część !7!

Oczami Martyny
Szliśmy dosyć szybko bo chciałam być w domu przed rodzicami. Nie że, bałam się czy coś tylko bardzo lubiłam widzieć uśmiechnięte twarze moich rodziców po powrocie z pracy.
-Martyna, mam jedno pytanie.-wyrwał mnie z przemyśleń Dawid.-czy my, ten no?
-Tak na prawdę to ja już sama nie wiem. To co mi powiedziałeś i w ogóle, wiem że ci zależy, ale tak na prawdę wiesz o mnie bardzo mało.
-To opowiedz.-powiedział i nagle stanął przede mną.
-Nie.-powiedziałam i zadziornie się uśmiechnęłam. Dawid zrobił wtedy minę 
słodkiego psa.-Oooo.... jak słodko wyglądasz.-wyrwało mi się.
-Ty też.-powiedział i się uśmiechnął, a moje policzki momentalnie zrobiły się czerwone.-Oooo.... jak słodko wyglądasz.-powiedział udając mój głos.
-Ha.. ha.. ha..
-No co przecież jesteś słodka.
-Czy ja dobrze usłyszałam? Jaka ja jestem?
-Jesteś najsłodsza i najpiękniejsza na świecie.-zrobiłam się po tych słowach jeszcze bardziej czerwona.
-Dzięki.-powiedziałam i zaczęłaz z powrotem iść w kierunku domu.
-I tak widziałem.-powiedział i znowu stanął przedemną. Zaczęłam się śmiać.
-Co jest takie śmieszne?-zapytał i podniósł jedną brew.
-Ty-powiedziałam i zaczęłam poprawiać mu włosy. Strasznie wiało więc nie zdziwiłam się widząc jego włosy w takim stanie.
-Dzięki.-rzucił krótko Dawid, kiedy skończyłam.
-Nie ma za co.- powiedziałam i znowu ruszyłam przed siebie. Zrobiło mi się zimno. Dawid to najwyraźniej zauważył, ponieważ podszedł do mnie i dał mi bluze.
-Cieplej?-zapytał
-Troche tak, ale nadal...-tyle powiedziałam, a po tym Dawid przytulił mnie od tyłu.
-A teraz?-powiedział mi do ucha. Po moim ciele przeszły dreszcze.
-Lepiej o wiele lepiej.-powiedziałam.
-Skoro tak, to cię już nie puszczę.-powiedział i przytulił mnie jeszcze mocniej.
-Jesteś nienormalny.-powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
-Ale i tak mnie kochasz.-powiedział i się uśmiechnął.
-Fajnie że ja jakoś nic o tym nie wiem!-powiedziałam głośniej. Wyrwałam mu się z uścisku.
-Przepraszam, to było tak na żarty.
-Na żarty, czy nie ale nie chce żeby znowu ktoś mi wmawiał że ja to, że ja tamto. Bo tak naprawde nikt nie wie co ja chcę i co ja czuję.
-Ale ja nie wiedziałem że, Adrian ci coś wmawiał.
-Chciał mi wmówić, tak bardzo jedną rzecz że mu się udało.-powiedziałam już ze łzami w oczach.
-Prosze nie płacz. Wszystko będzie dobrze.-powiedział i mnie przytulił.

Oczami Dawida
-Dziękuję.-powiedziała Martyna zapłakanym głosem.
-Ale za co?-zapytałem zdziwiony.
-Za to że jesteś, bez ciebie nie dałabym sobie rady.-powiedziała. Zamurowało mnie.
-A Natalia i Daniel?-zapytałem po chwili.
-Zaczęli być parą, i zresztą widziałeś, nie zwracają w ogóle na mnie uwagi.-powiedziała-Nie że jestem zazdrosna że są szczęśliwi, czy coś ja się bardzo cieszę że są razem.
-Ty zawsze tak dużo mówisz?-zapytałem, troche zawstydzony tym co Martyna wcześniej o mnie powiedziała.
-A co szukasz jakiegoś sposobu na uciszenie?-powiedziała i się uśmiechnęła.
-To znaczy jeden znam.
-A to niby jaki?
-Aaa.. zobaczysz później.
-Ale wiesz że teraz będę specjalnie dużo gadać?
-Wiem.

Oczami Martyny

-No to zamiast....-tyle zdążyłam powiedzieć po czym Dawid mnie pocałował. Nagle zaczęło kropić, a dosłownie po paru sekundach zaczęło lać, a my staliśmy i się całowaliśmy.